Być bohaterem we własnym domu, czyli jak przygotować się do remontu mieszkania, aby nie zwariować. cz.2

Chcemy, żeby nasze mieszkania wyglądały jak najlepiej. Mamy swoje pomysły, idee. Jednak nie zawsze to, co sobie wymarzymy, w takiej właśnie formie może się pojawić w naszych wymarzonych mieszkaniach. Dlatego już na samym początku rozpoczyna się nasza nauka kompromisów, bez tego ani rusz.

Mierz siły na zamiary- o czym zapomnieć Ci nie wolno.

  1. Wybór materiałów.

Wydawać by się mogło, że to sprawa prosta. A tu właśnie jest pies pogrzebany. Niczym w kabaretach spędzisz mnóstwo czasu na wyborach. I rewizji wyborów, szczególnie jeśli nie do końca masz wyobraźnię przestrzenną i nie wiesz, jak będzie wyglądać ten kontakt w mieszkaniu, albo jeśli wymyśliłeś oświetlenie nad łóżkiem, a tu brakuje kilku centymetrów.

  1. Dobry projekt.

To podstawa. Ciężko zrobić cokolwiek, jeśli nie znasz rozmiarów, nie wiesz, gdzie dokładnie są okna czy drzwi. Może to śmieszyć, ale przy remoncie centymetry w prawo czy w lewo nie są wskazane. Im więcej informacji zbierzesz, tym lepiej dla Ciebie. Przeszukaj dokumenty- znalezienie planów instalacji elektrycznej ułatwi bardzo remont (bez niej oczywiście jest do wykonania- ale zajmuje więcej czasu i jest nieco bardziej problematyczne).

  1. Kosztorys.

Nawet jeśli uważasz, że rozpisanie wszelkich kosztów nie jest Ci potrzebne, to chociaż ogólnie przemyśl sprawę finansów. Unikniesz wtedy niepotrzebnych zaskoczeń i nerwów, a Twój portfel będzie przygotowany. Oczywiście, pojawią się niespodziewane wydatki. Budżet przewyższy zamierzony. Jednak wiedząc wcześniej, ile pieniędzy pochłonie remont, jesteś w stanie się przygotować, bądź pomyśleć o redukcji kosztów. Będziesz też mieć informację, co zostało wykonane, co przyda się przy kolejnym remoncie.

Zaskoczenie? Nie ze mną te numery, Bruner!

W trakcie remontu nic nie jest pewne. Nawet najlepiej przygotowani, z całym zestawem map, planów, rysunków i wizualizacji nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego. Może się okazać, że całkiem prosta sprawa będzie Ci dniami spędzać sen z powiek. Kiedy zaczniesz już tracić nadzieje, że zaginiony w łazience hydraulik kiedykolwiek się z niej wydostanie, pamiętaj,  że:

  1. Pieniędzy na remont nigdy dostatek.  

Pamiętaj, żeby w budżecie zaplanować około 20% poduszki finansowej na niespodziewane wydatki. Nie zakładaj, że ich nie będzie: lepiej się pozytywnie zaskoczyć, niż niemiło rozczarować.

  1. Terminy nie istnieją.

Mieszkanie w remoncie to piekło dla osób, które potrzebują mieć wszystko dokładnie zorganizowane, zaplanowane i skrupulatnie wypełnione. Niestety, opóźnienia to norma, i trzeba brać zawsze kilka dni zapasu. Dla swojego zdrowia psychicznego.

  1. Niespodzianka zawsze gdzieś się znajdzie.

Przygotowanie pomaga. Jednak, jeśli to nie pierwszy remont, w ścianach możesz znaleźć niespodzianki. Gorzej, jak nie masz planów i szukasz po omacku- tyle rzeczy może Cię zaskoczyć! W takim wypadku przydadzą się nerwy ze stali. I dużo cierpliwości.

  1. Stan faktyczny może przerazić.

Najlepiej nastawić się na najgorsze. Gruz, kurz i pył może w czasie remontu nie przeszkadza, ale pogódź się z tym, że się z nim zaprzyjaźnisz. I będziesz go widywał jeszcze długo po remoncie.

Strach ma wielkie oczy. Ale i tak remont może nam napsuć krwi.

Ekipa remontowa, czy może bohater we własnym domu?

Hm… Kwestia tego, kto powinien wykonywać remont, jest niezwykle dyskusyjna. Jeśli część rzeczy (albo i całość- chwała Tobie) potrafisz wykonać sam, masz czas, wiesz jak się za to zabrać i jesteś w stanie udźwignąć remont na swoich własnych barkach- to działaj! Wiemy, że Polak potrafi. Czasem trzeba jednak mierzyć siły na zamiary. Jeśli nie masz pewności oraz uprawnień do pracy z rzeczami, wymagającymi pozwoleń (na przykład z elektryką), to oddaj pracę w ręce fachowców. Pamiętaj, że oni na co dzień mają do czynienia z remontowym Armagedonem, więc wiele problemów umieją rozwiązać u źródła. Co więcej, mogą podpowiedzieć, jak sprytnie zaimplementować wymyślone przez Ciebie rozwiązania, lub jak je usprawnić.

 

Czas remontu zdecydowanie jest jednym z trudniejszych i bardziej stresujących. Jednak po tym całym zamieszaniu możemy cieszyć się efektami. Stajemy się bohaterami we własnym domu- uważam, że warto. Więc do dzieła!

Świeżo wyremontowane mieszkanie warto ubezpieczyć. Strzeżonego Pan Bóg strzeże.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *